ODDANIE33 dzień 31
Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:
Żyj jak ja w zjednoczeniu z Matką moją!
Jezus:
1. Bracie mój, chcę ci wyjawić jeszcze jeden rys bardzo ważny synowskiej mojej miłości dla Matki: moje zjednoczenie z Nią.
Wiemy, że dla każdego dziecka najmilszą rzeczą jest jego serdeczne obcowanie z matką; ileż więc radości przyniosło moje zjednoczenie z Maryją?
Naprzód radość dziewięciomiesięcznego niewysłowionego zjednoczenia, kiedy stanowiłem z Nią jedno i kiedy Ona, żywe tabernakulum, zawsze nosiła Mnie w sobie; w zupełnym bowiem przeciwieństwie do innych dzieci znałem Matkę moją od pierwszej chwili swego ziemskiego istnienia, stąd między Nią a Mną była ciągła wymiana myśli i miłości.
Potem nastąpiła radość tych trzydziestu lat niezrównanego obcowania w Betlejem, w Egipcie, w Nazarecie, kiedy Mnie nosiła na rękach, widziała Mnie przy sobie, rozmawiała ze Mną słowami lub spojrzeniem. Trzydzieści długich lat z Nią tylko i z Józefem!
A w końcu była radość nie mniej głęboka ostatnich trzech lat mego życia, kiedy wśród niezrozumienia tłumów, ociężałości ducha przyjaciół, wściekłości wrogów, myślałem o tej, która w domku nazaretańskim myślała o Mnie, rozumiała Mnie, kochała i za powodzenie mojego posłannictwa słała ciągłe modły i ofiarowywała bezustanne umartwienia memu Ojcu.
2. Doznawałem i innych radości: radości, jaką Mi sprawiała szlachetność moich apostołów, wiara i przywiązanie wielu uczniów; radością Mnie napawała świadomość o niezliczonych duszach na wskroś czystych, prostych, mężnych, które aż do skończenia wieków będą wierzyć w moją miłość i całkowicie Mi się oddawać. Ale te wszystkie inne radości razem wzięte nie dorównały nigdy najmniejszej z radości, które odczuwałem w zjednoczeniu z moją Matką, w połączeniu obu dusz naszych w jedną.
3. Otóż, bracie mój ukochany, pragnę, żebyś to zjednoczenie podzielał, aby tym samym
dzielić i radości.
Znajdziesz w nim, prócz pociechy nieskończonej, ogromne ułatwienie w wypełnianiu wszystkich innych rodzajów miłości dziecięcej, których cię nauczyłem.
Przy Maryi będziesz się jakby instynktownie starał odnawiać i wżywać w zupełne poświęcenie się Jej: odczujesz, jak miłość twoja dziecięca codziennie wzrastać będzie; łatwe ci będzie posłuszeństwo Jej woli, a nawet każdemu Jej życzeniu; odgadniesz, jakie oznaki uwielbienia będą Jej najmilsze, zaczniesz odruchowo naśladować Jej cnoty i usposobienie; posiądziesz niezłomne zaufanie w Jej macierzyńską dobroć. Przy Niej nauczysz się wielu rzeczy, których ci nie tłumaczyłem, bo serce twoje samo je odgadnie.
4. Staraj się tedy za moim przykładem jak najściślej zjednoczyć się z Matką moją.
Łącz się z Nią w modlitwie.
Odnawiaj codziennie poświęcenie się Maryi, odmawiaj co dzień Różaniec, albo przynajmniej jeden jego dziesiątek oraz inne modlitwy, które postanowiłeś ofiarowywać Jej codziennie. I w ciągu dnia podnoś często wzrok ku Tej, która ciągle patrzy na dziecko swoje.
5. Modląc się do Niej, pamiętaj, że mówisz do Niej w moim imieniu; że to Ja sercem i ustami twoimi czczę i kocham swoją Matkę.
6. Nawet wtedy, kiedy zapragniesz pomodlić się do Ojca, do Ducha Św. lub do Mnie, zacznij wpierw od zjednoczenia się z Matką. Przy Niej skupienie twoje będzie głębsze, wiara
silniejsza, ufność zupełniejsza, miłość gorętsza. Albowiem do uczuć biednego twojego serca
przyłączą się pełne doskonałości uczucia Matki twojej.
7. Zwracaj się szczególnie o pomoc do Maryi, kiedy Mnie przyjmujesz w sakramencie miłości mojej. Proś Ją, żeby ci użyczyła swej wiary, swej nadziei, swej ufności i miłości. Proś Ją, żeby Mi dała ciebie i przemieniła ciebie we Mnie.
8. Łącz się z Nią w uczynkach. Pracowałem z Matką moją i dla Niej. Rób tak samo.
Ofiaruj Jej każde swoje zajęcie. Ale nie ograniczaj tej ofiary do czczej formułki.
Rób tylko to, czego Ona chce i dlatego że Ona tego chce, oraz tak, jak Ona chce.
Strzeż się, żeby twoje zachcianki, skłonności lub zainteresowania nie wyrugowały początkowej intencji. Szczególnie w zajęciach, które mogą uwagę twoją pochłonąć i rozproszyć, staraj się mocno wyzbyć jakiegokolwiek szukania swoich celów, a działać jedynie na rzecz celów Maryi.
Naucz się z wolna, wśród zajęć powszednich odnawiać swe poświęcenie, choćby tylko spojrzeniem.
9. Łącz się z Nią we wszystkich wzruszeniach swej duszy. Serce Matki mojej i moje zawsze w jeden takt biły: moje radości były Jej radościami; moje smutki Jej smutkami; moje nadzieje – Jej nadziejami; moje obawy – Jej obawami; moje uczucia miłości – Jej miłością.
Zwierzaj się Matce swojej ze wszystkiego, co cię niepokoi i wzrusza. Ona rozumie, co się dzieje w głębi twego serca: rozumie to, czego ty sam pojąć w nim nie możesz.
Kiedy jesteś smutny, opowiedz Jej o swoim zmartwieniu, a Ona pomoże ci je znieść albo je w radość zamieni.
Kiedy jesteś szczęśliwy, opowiedz Jej o szczęściu swoim, a Ona je wzbogaci i uszlachetni.
Kiedy się czujesz zniechęcony, przedstaw Jej swe obawy lub złe wyniki swej pracy, a Ona uzyska dla ciebie prawdziwe powodzenie.
Kiedy udało ci się jakie przedsięwzięcie, idź, podziękuj Jej i proś o utrwalenie jego owocu.
Kiedy nie wiesz, co by postanowić wśród trudności i kłopotów, poradź się Jej: Ona cię oświeci i wskaże drogi.
Kiedy się czujesz bezsilny i bezwolny, w źródle Jej mocy odnów swe siły i wolę.
10. Wyznawaj przed Nią nie tylko swoje wzruszenia głębokie, ale nawet najprostsze wrażenia, mów, jakie uwagi nasuwają ci zwykłe twoje zajęcia. Czy nie tak postępuje dziecko względem Matki swojej? I chyba wierzysz, że Ja robiłem tak samo.
11. Nie potrzebujesz używać wielu słów w tym ciągłym obcowaniu z Maryją. Jakże często dzieci, chcąc się podzielić z Matką uczuciami swoimi albo oznajmić jej swoje potrzeby, wykrzykują tylko: „Mamo”, patrząc na nią, a matka doskonale rozumie, co jej chcą powiedzieć. Matka moja lepiej od każdej innej wiedziała, co Jej chcę powiedzieć, kiedy wymawiałem Jej imię i patrzyłem na Nią. I spojrzenie Jej odpowiadało mojemu spojrzeniu. O, nieskończona radości dla Mnie i dla Niej.
Gdy chcesz wyjawić Maryi swoje potrzeby albo uczucia, powiedz Jej po prostu „Matko!” i popatrz na Nią przez chwilę, a w imię to włóż wszystko, co chcesz wtedy wyrazić: oświadczenie miłości, ofiarowanie swej pracy, okrzyk trwogi czy niepokoju, podziękowanie, radość lub smutek. A Matka twoja cię zrozumie i odpowie tak, jak Ona tylko umie, na wezwanie swego dziecka. Odkryłem ci ledwie zakątek tego raju, jakim jest dla dziecka Maryi ścisłe zjednoczenie z Matką swoją.
Ona cię sama w krąg zjednoczenia wprowadzi i w miarę jak utwierdzać się będzie wierność twoja, odkrywać ci będzie niewysłowione jego wspaniałości.
Tajemnica powodzenia
Maryja:
1. Synu mój, praktyki i uczucia, które ci poleciłam, doprowadzą do utożsamienia cię z Jezusem tylko pod tym warunkiem, że przykładał się do nich będziesz pod moim kierownictwem.
Jezus ci to powiedział – wolą jest Tego, który mnie ustanowił Matką swego Syna, że nikt inaczej, jak tylko przeze mnie, nie może dojść do podobieństwa zupełnego z tym Synem.
2. Zdarza się czasem, że zapał twój stygnie, praca duchowa staje się cięższa, postępy wolniejsze; potem przychodzi zastój, a w końcu cofanie. Próbujesz otrząsnąć się z tego stanu, ale na próżno, i zniechęcasz się. Jakaż jest przyczyna tej bezsilności? Jakich środków przeciwko niej masz użyć? Nie wiesz.
Otóż wiedz, że pierwszą jej przyczyną jest niechybnie osłabienie zjednoczenia się ze mną i że pierwszym lekarstwem zawsze będzie wierniejsza praca pod moim kierunkiem. Beze mnie tylko ulec możesz; ze mną może tylko ci się udać.
3. Chcesz, żeby powodzenie wieńczyło wszystkie twoje wysiłki? Przyjdź przedstawić mi zawsze, co zamierzasz zrobić, żeby nie działać nigdy inaczej, tylko w moim imieniu.
Radź się mnie za każdym postanowieniem, pytaj się mnie, czego żądam od ciebie, i mów mi, co masz zamiar robić.
4. Nie odpowiem ci pewnie żadnym objawieniem. Ale jeżeli przyjdziesz z pełną ufnością, z szczerą intencją wypełnienia tego, co ci się będzie zdawać moją wolą, zrozumiesz zwykle, czy uważam twoje postanowienie za dobre, czy też nie. Jeżeli tak, to powierz mi je, abym ci pomogła w wykonaniu go. Jeżeli nie, to się módl i zastanowiwszy się, przedstaw mi postanowienie odpowiedniejsze, ażebym mogła na nie zezwolić.
5. Nie będziesz się mnie długo radził – bylebyś naprawdę czekał na moją odpowiedź i nie pozwalał się unosić czysto naturalną skwapliwością – nim się spostrzeżesz, że postępujesz teraz w przeciągu kilku dni prędzej niż dawniej w przeciągu kilku miesięcy. I jeżeli będziesz się stale zwracał do mnie na chwilę przed każdym czynem, we wszystkim kierować będę tobą.
A mogę cię tylko do jednego celu kierować: do Jezusa, do Jezusa który będzie życiem twego życia”.
Komentarze
Prześlij komentarz